29.05.2014

Przepis na zapiekankę makaronową z kurczakiem + przepis na ciastka owsiane

Cześć kochani! 
Co tam u was? Jak ćwiczenia i dieta? :) 
Dajecie wiarę, że już za 2 dni czerwiec? Ten rok szkolny zleciał mi tak szybko, że aż nie mogę w to uwierzyć. Zaraz zakończenie i wakacje. Czujecie się gotowe na pokazanie ciała na plaży?
Jeśli dalej nie zabrałaś się za siebie i czytasz to, przeglądasz strony o odchudzaniu i czytasz motywujące cytaty, licząc, że w ten sposób spalisz zbędny tłuszcz, to niebawem napiszę notkę specjalnie dla ciebie. Na dniach pojawi się notka na temat "Jak zyskać formę na wakacje?". Mam nadzieję, że będziecie jej wyczekiwali :D
W takim razie przechodzimy do przepisów. Niestety obydwa bez zdjęć, bo zapomniałam ich zrobić, wybaczcie.

Na pierwszy ogień idzie mój obiad sprzed kilku dni o którym już wspominałam wcześniej na asku, mianowicie… Zapiekanka makaronowa z kurczakiem.
Składniki:
- makaron pełnoziarnisty (u mnie 1 paczka kokardek)
- podwójna pierś z kurczaka
- 1,5 pomidora
- 2 ogórki konserwowe
- jogurt naturalny
- czosnek 
- przyprawy (sól, pieprz, oregano)
- przyprawa gyros lub jakakolwiek inna do kurczaka/drobiu
1. Ugotuj makaron
2. Pokrój pierś i podsmaż na patelni, przypraw przyprawą gyros
3. Pokrój pomidory i ogórka
4. Przygotuj sos czosnkowy z jogurtu, czosnku i przypraw według uznania solą, pieprzem, różnymi ziołami
5. Do ugotowanego makaronu dodaj kurczaka, warzywa, całość polej mniej więcej połową przygotowanego sosu czosnkowego. Tak żeby makaron i reszta składników była trochę ‘zwilżona’ sosem
6. Całość przełóż do naczynia żaroodpornego, możesz posypać serem żółtym, ja jednak tego nie zrobiłam, aby uniknąć zbędnych kalorii
7. Piecz w 180 stopniach przez 30 minut
8. Przy podaniu porcji podlej zapiekankę sosem czosnkowym
Smacznego! ♥

Ciastka owsiane
- szklanka płatków owsianych
- szklanka otrębów pszennych
- na oko: rodzynki, orzechy, słonecznik, żurawina
- jajko
- 1 szklanka mleka
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki miodu, można dać więcej, zalezy jak słodkie mają być
- cynamon
1. Wszystkie składniki złącz ze sobą i wymieszaj
2. Piecz na papierze do pieczenia w 200 stopniach przez 20 minut.
Smacznego! ♥

Obydwa przepisy bardzo mi smakowały. Makaron jest bardzo sycący, nieco kaloryczny, jednak raz na jakiś czas można zaszaleć. A co. Ciasteczka owsiane są naprawdę pyszne, w końcu znalazłam idealne ciasteczka owsiane. :)
Oto moje dzisiejsze smoothie. Wyszło przepyszne! ♥
- trochę szpinaku
- pół pomarańczy
- pół banana
- woda
Kończę na dzisiaj, jestem padnięta. Do napisania! 
Pozostawiam was z garstką motywacji! 

26.05.2014

Podejmuję się... Insanity cardio

Cześć kochani!
Trening, którego się podejmuje nazywa się Insanity Cardio. Co to takiego? 
Insanity to trening interwałowy, w którym wykorzystuje się metodę zmiennej intensywności ćwiczeń (wycisk/luz/wycisk/luz, itd.). Dzięki temu organizm szybciej zaczynaspalać tkankę tłuszczową do uzupełniania energii w trakcie treningu. Całość trwa dokładnie 63 dni (9 tygodni) i jest podzielona na dwa etapy. 
Pierwszy etap
Trwa cztery tygodnie, podczas których ciało przyzwyczaja się do intensywnego wysiłku i wykonywania pewnych ćwiczeń, z którymi większość z nas mogła nie mieć dotąd do czynienia. Ćwiczymy codziennie około 35-45 minut.
Piąty tydzień to tzw. recovery week, podczas którego ładujemy baterie i regenerujemy mięśnie.
Od 6 tygodnia zaczyna się etap drugi, czytaj prawdziwa rzeź. Wciąż ćwiczymy sześć dni w tygodniu, ale intensywność wzrasta, a trening wydłuża się do ok. 60 minut, podczas tych ćwiczeń możemy spalić do 1000kcal. Brzmi niesamowicie i trochę strasznie, prawda? Ale spokojnie, na początku jest ciężko, no bo kurde, bez pracy nie ma kołaczy co nie? Dzięki temu treningowi znaczna poprawa kondycji GWARANTOWANA. Możemy to obserwować dzięki robieniu FIT TESTU co dwa tygodnie.
Ja dzisiaj zaliczyłam pierwszy fit test. Polega on na wykonaniu 8 ćwiczeń, każde trwa minutę. Między nimi mamy minutę odpoczynku, czasami więcej. Było ciężko, oj było. Fit test trwał niecałe pół godziny, a byłam spocona jak po dobrym, 50 mInutowym cardio. A myslałam, że mam dobrą kondycję. Ups, chyba jednak nie bardzo hahah XD Wyzywałam trenera, przeklinałam, ale dałam radę i starałam się uzyskać jak najlepszy wynik, który prezentuję poniżej:
Ćwiczenie 1 - 31 powtórzen (na każdą nogę. 2 wykopy = 1)
Ćwiczenie 2 - 43 powtórzenia
Ćwiczenie 3 - 78 powtórzenia
Ćwiczenie 4 - 27 powtórzenia
Ćwiczenie 5 - 7 powtórzen (4 powtórzenia = 1)
Ćwiczenie 6 - 18 powtórzenia
Ćwiczenie 7 - 20 powtórzenia
Ćwiczenie 8  - 64 powtórzenia
W fit teście wykonujecie podane niżej ćwiczenia
Dla kogo jest ten trening?
Na pewno NIE dla POCZĄTKUJĄCYCH. Trening jest dla osób średnio zaawansowanych i wyżej. Ja ćwiczę 5 miesięcy i zawsze byłam wysportowana, a już wiem, że insanity z pewnością będzie wyzwaniem. Ale wiem, że będzie warto. Ludzie osiągają po tych ćwiczeniach niesamowite efekty. Możliwe jest zgubienie 10 cm w każdej części ciała w ciągu miesiąca, Wyobrażacie to sobie? :o
Dodatkowo, jak to po każdym ciężkim treningu wydziela się dużo endorfin, czyli hormonów szczęścia. Czytałam, że trener Shaun T daje niesamowicie dużo energii i sprawia, że nie da się przestań. Ludzie czują się po tych ćwiczeniach niesamowicie, więc liczę, że ja także będę się tak czuła.
Jutro czekają mnie pierwsze prawdziwe ćwiczenia z Shaunem T. Nie mogę się doczekać, ale wiem, że dostanę wycisk i będę błagała o litość haha. 
Rozpiska treningu znajduje się TUTAJ
A wszystkie ćwiczenia udało mi się znaleźć na tej stronie ———-> KLIK
Musiałam trochę poszperać, bo Insanity nie jest treningiem darmowym, jednak mi się udało. Już myślałam, że będę musiała ściągać 8gb pliku z chomikuj, co wiąże się z dość wysokimi kosztami.
To co, ktoś z was podejmuje się ze mną tych ćwiczeń?:) Tylko pamiętajcie, dobra lub lepsza kondycja i pełne zdrowie fizyczne jest wymagane. Jeśli spełniasz te warunki to zachęcam! Razem będzie nam raźniej! ♥ Jeśli ktoś z was zamierza się przyłączyć to piszcie do mnie na asku. :)
Do napisania kochani i trzymajcie za mnie kciuki na jutrzejszym treningu, hihi. Odezwę się po. :) Papa! x

25.05.2014

Moje efekty po A6W

Cześ kochani!
Bez zbędnych wstępów przejdę do sedna sprawy. Mianowicie, podsumowanie moich 21 dni z A6W. Więc zapraszam do czytania.
3 tygodnie, czyli 21 dni temu stwierdziłam, że spróbuję zrobić A6W. Od samego początku wiedziałam jednak, ze nie zrobię 42 dni. Ja jestem po prostu jedną z tych osób, której dość szybko nudzą się ćwiczenia. A A6W jest po prostu wybitnie monotonna. Więc jak dla mnie, wytrzymanie tych 21 dni było wyczynem, serio. Ćwiczenia się wydłużały, a dalej byłoby już tylko gorzej. Aczkolwiek, jeśli ktoś wytrwał 42 dni to szacun ogromny.
Co do efektów, to brzuch trochę schudł, jednak spodziewałam się większych efektów. Ale i tak jestem zadowolona. Mięśnie bardzo, bardzo się wzmocniły, leciutko zarysowały, a kiedy napnę brzuch jest strasznie twardy.
Jeśli chodzi o ubytek centymetrów to straciłam w 3 tygodnie 1 cm z brzucha. W sumie to nie spodziewałam się go w ogole, więc jest okej. Do A6W dokładałam także to cardio https://www.youtube.com/watch?v=wvau9wZ6_8k więc może dlatego.
Co będę ćwiczyła teraz?
O tym napiszę szczegółowo w osobnej notce, ponieważ może ktoś z was także przyłączy się ze mną do tych ćwiczeń:) Zdradzę wam, że po tych ćwiczeniach ludzie podobno osiągają niesamowite efekty, jednak są one naprawdę bardzo ciężkie. Mam nadzieję, że notkę dodam jutro, najpóźniej pojutrze. 
Poniżej możecie zobaczyć mój brzuch i zmiany jakieś zaszły podczas A6W. Od lewej: dzień 1, dzień 12, dzień 21

Wiele z was chciało zobaczyć mój brzuch, więc oto on. Jeszcze czeka mnie trochę pracy nad nim, ale się nie poddaję. Brzuch jest moją najbardziej oporną częścią ciała, jednak w końcu uzyskam wymarzony efekt.
Dobra, ja kończę na dzisiaj i do napisania! ♥

24.05.2014

Jak wygląda moja dieta?

Cześć Wam! ♥ 
Dzisiaj opowiem wam o tym bardziej szczegółowo. Mam nadzieję, że notka wam się spodoba.
Moje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne wynosi prawie 2300 kcal, zmniejszyłam tą liczbę do 1800 kcal, czyli odjęłam 500 kcal. W sumie nie dużo, jednak i tak zazwyczaj jem około 1800-1900 kcal. Wychodzi na to, że tygodniowo tracę 0,5 kg tłuszczu. Na wadze za bardzo ubytku kilogramów nie widać, ponieważ wyrabiam także mięśnie, jednak dla mnie waga ma mniejsze znaczenie.
Jem 5 czasami 6 posiłków dziennie w tych godzinach:
7:30 śniadanie
11:30 II śniadanie
15:00 obiad
18:00 podwieczorek
20:30 kolacja
W weekendy bywa różnie, więc nie potrafię wam podać stałych pór.

Co jem?
Staram się jeść wszystko co zdrowe. Pieczywo pełnoziarniste, ciemny ryż, makaron pełnoziarnisty, pieczywo chrupkie, orzechy, zdrowe musli, jogurty naturalne, owoce, warzywa, zdrowe tłuszcze, chude mięso i tak dalej. Mogłabym serio długo wymieniać.
Jak jem?
Staram się modyfikować normalne potrawy zmniejszając ich kaloryczność i sprawiając, że są bardziej zdrowy, używam różnych zamienników np. zamiast śmietany używam jogurtu i tak dalej. Jem normalnie, nie mam wielkich restrykcyjnych ograniczeń ani nic. Po prostu staram się odżywiać zdrowo, ponieważ uważam, że to najlepszy sposób na to, aby schudnąć.
Czego nie jem?
Staram się, naprawdę się staram nie jeść słodyczy. Póki co, mój plan, aby nie jeść słodyczy 6x w tygodniu i zjeść coś na 7 dzień, w miarę działa. Chyba tylko 2 razy złamałam tę regułę, także nie jest źle. W ogóle nie jem fast foodów, żadnego jedzenia w McDonadzie, chipsów, zupek chińskich, hot dogów i tak dalej. Po prostu mnie do tego nie ciągnie. Nie jadam też ociekających tłuszczem potraw.
Czego jem/spożywam dużo?
Dużo, dużo wody i zielonej/czerwonej herbaty. Staram się jeść także dużo warzyw i jem sporo owoców. Jakiś czas temu się przełamałam i zaczęłam jeść jogurty naturalne zamiast tych smakowych i dosładzanych. Często dodaję otręby owsiane albo płatki owsiane, które przyspieszają przemianę materii, jadam pokarmy bogate w błonnik, który także przyspiesza metabolizm. Staram się spożywać dobre tłuszcze, czyli ryby (chociaż u mnie jest z tym bardzo słabo niestety), masło orzechowe, orzechy, olej rzepakowy, oliwę z oliwek i mam zamiar poeksperymentować z awokado.
Mój przykładowy jadłospis, który jest jadłospisem dzisiejszym możecie zobaczyć na poniższych fotografiach:
Śniadanie: Koktajl bananowy z masłem orzechowym. Jest przepyszny, polecam ♥
- banan
- łyżeczka masła orzechowego
- trochę płatków owsianych lub otrębów owsianych
- mleko lub jogurt (dodawałam na oko)

II śniadanie: jogurt z owocami i granolą i kromka chleba tostowego pełnoziarnistego z dżemem i truskawkami
Obiad: gulasz drobiowy z kaszą pęczak. Wynalazek mojej mamy, mi bardzo smakował ♥ 
Podwieczorek: Sałatka z wędzoną makrelą i makaronem pełnoziarnistym

Kolacja: 1,5 tosta z chleba tostowego pełnoziarnistego. Cóż, może niezbyt zdrowo, jednak nie jadłam tostów już dobre 4 miesiące i miałam na nie ogromną ochotę. Pociesza mnie to, że zamiast zwykłego chleba tostowego użyłam tego pełnoziarnistego.
Hm, nie wiem co jeszcze mogłabym napisać. Macie jeszcze jakieś pytania co do mojej diety? To odsyłam was na aska. :) 
Jutro czeka mnie ostatni dzień A6W, nie mogę się czekać! Przypominam, że robię tylko połowę, czyli 21 dni. Szczerze mówiąc, cieszę się, że tak zdecydowałam, bo ćwiczenia już mi się znudziły. Stały się za bardzo monotonne a świadomość, że dalej będzie tylko gorzej i będą się wydłużały, na pewno by mnie zniechęciła.
Jutro napiszę wpis podsumowując moją 21 dniową przygodę z A6W. Także do napisania! ♥

23.05.2014

FAQ

Cześć kochani! Dzisiaj bez zbędnych wstępów, ponieważ nie mam na to czasu i jestem strasznie zmęczona. Więc przejdźmy do konkretów. Tak jak obiecałam, robię FAQ, czyli zbiór najczęściej zadawanych przez was pytań i odpowiedzi na nie. Mam nadzieję, że post będzie przydatny x

1.Czy ćwiczenia na nogi/brzuch wyszczuplą mi nogi/brzuch?
Same ćwiczenia na daną partię ciała skupiają się raczej na wyrabianiu mięśni lub na poprawie ogólnego wyglądu części ciała. Jeśli chcesz spalić z niej tłuszcz, po wykonaniu tych ćwiczeń dołóż do nich jakieś ćwiczenia cardio.
2. Co zrobić żeby nie rozrosły się mięśnie?
Rozciągaj się kilka minut po treningu
3. Jak biegać aby spalić tłuszcz?
Długo i wolno, minimum pół godziny. Nie mówię, że bez przerwy, możesz przeplatać to szybkim marszem
4. Jak trzymać się regularnych pór posiłków?
Z czasem się do tego przyzwyczaisz, jeśli jednak masz z tym problem, na początek polecam ustawienie sobie w telefonie przypomnień na każdą godzinę, kiedy musisz jeść posiłek. 
5. Czy mogę ćwiczyć codziennie?
Nie, maksimum 6x w tygodniu. Ćwicząc codziennie, narażasz się na kontuzje, co może spowodować, że nie będziesz mogła ćwiczyć przez miesiąc. Nie warto. Ta przerwa od ćwiczeń jest bardzo ważna, ponieważ jest to czas, kiedy następuje regeneracja mięśni.
6. Co najpierw, rzeźba czy spalanie?
Oczywiście, że spalanie. Co z tego, że wyrobisz mięśnie, jeśli będą one przykryte tkanką tłuszczową? Najpierw się jej pozbądź, później zabierz się za rzeźbienie poszczególnych części ciała.
7. Co jest ważniejsze, waga, czy mój wygląd?
Twoj wygląd. Pamiętaj, że kilogram mięśni i kilogram tłuszczu waży tyle samo. Sęk w tym, że mięśnie mają mniejszą objętość niż tłuszcz. Więc jeśli ćwiczysz i zdrowo jesz, spalasz tłuszcz, jednak zmieniasz go w mięśnie. Co oznacza, że twoja waga może mało co ruszać w dół, możesz nawet przytyć, jednak twoje ciało bardzo zmieni się wizualnie. Dlatego też, zamiast w 100% polegać na wadzę, polecam się mierzyć.
8. Optymalne tempo chudnięcia
Sądzę, że wynosi 0,5 kg tygodniowo. Czasami zdarza się 1 kg. Jeśli myślisz, że schudniesz 2 kg w tydzień, to owszem, masz rację, jednak nie możliwe jest to w zdrowy sposób. Stosując głodówki, schudniesz, jednak zaraz po tym czeka cię okropny efekt jojo. 
9. Ile dziennie ćwiczyć?
Opisałam to tutaj http://strefa-fit.blogspot.com/2014/03/ile-minut-powinien-trwac-trening.html
10. W jakiej kolejności ćwiczyć?
Bierz po uwagę to, co napisałam powyżej. Czyli, że twoje ciało spala tłuszcz dopiero po półgodzinnym wysiłku. Także najlepiej zacząć od jakiejś rozgrzewki, a później robić kolejne ćwiczenia, a na końcu cardio i rozciąganie.
11. “Ile schudne w X dni?”
Na to pytanie nie potrafię wam odpowiedzieć, ponieważ każdy organizm reaguje na ćwiczenia i dietę zupełnie inaczej. Poza tym, jedni chudnąć szybciej, inni wolniej.
12. Ile wynosi moja idealna waga?
Pisałam o tym tutaj: http://schudnijmy-razem.tumblr.com/post/78441636520/ile-wynosi-twoja-prawidlowa-masa-ciala

To tyle na dzisiaj, do napisania kochani i dobranoc! ♥
Kolejna notka już jutro x

10.05.2014

O zdrowych słodzikach słów kilka

Cześć kochani! 
Dzisiaj zaliczyłam dzień 6 A6W. Jest trochę ciężko i będzie jeszcze ciężej, ale daję radę. Postanowiłam napisać dzisiejszy wpis, bo uznałam, że może on okazać się dla was przydatny. Jakiś czas tempu pisałam o Słodziku na diecie i obiecałam notkę o zdrowych słodzikach, więc oto jestem! :)
Zapraszam do czytania!
1. CUKIER BRZOZOWY(ksylitol)
Nazywany jest zdrowym cukrem i naturalnym słodzikiem. Ksylitol ma taki sam smak i konsystencję co zwykły cukier. Wskazany jest dla diabetyków, osób odchudzających się, chorych na grzybicę, osteoporozę, a także w profilaktyce różnych schorzeń.
Specjaliści do spraw żywienia udowodnili, że ksylitol jest całkowicie bezpieczny dla naszego organizmu, więc nie ma ograniczeń dziennego spożywania, jednak w naprawdę dużych ilościach może on wywołać reakcję przeczyszczającą i powodować wzdęcia. Prowadzone na przestrzeni lat badania potwierdzają, że ksylitol jest najlepszym zamiennikiem cukru.
Ksylitolem możemy zastąpić biały cukier we własnym domu. Świetnie nadaje się do słodzenia herbaty lub kawy oraz dosładzania wypieków, deserów, konfitur, napojów i innych dań. Uwaga – cukier brzozowy nie nadaje się do pieczenia ciast drożdżowych (drożdże na nim nie wyrastają). Jest odpowiedni do gotowania, pieczenia, mrożenia – zakres temperatury w jego przypadku jest bardzo szeroki.
ZALETY:
- dobrze wpływa na zęby. Pozytywne skutki jego spożywania można zaobserwować już po ok. 10-15 dniach od pierwszego spożycia. Likwiduje zapalenie dziąseł i ma działanie przeciw próchnicze
- działa bakteriobójczo, wpływa na wzmocnienie odporności organizmu
- Wskazany jest jako źródło energii dla osób po wysiłku fizycznym, zwiększa przyswajanie wapnia
- wpływa na poprawę ogólnej kondycji metabolicznej organizmu
- jest skuteczny przy „zajadach” w kącikach ust
- odświeża oddech
2. STEWIA
Jest to roślinka, która ma bardzo słodkie listki, słodsze od cukru. Produkt ten możemy kupić w formie proszku, tabletek lub płynu. Do przygotowywania posiłków lepiej wybrać gotowy słodzik, ponieważ listki mogą zmieniać barwę i smak potrawy.
Dużą zaletą stewii jest jej znaczna odporność na wysoką temperaturę, co sprawia, że można jej używać do pieczenia, pasteryzacji lub sterylizacji. Dodatkowe plusy to świetna rozpuszczalność w wodzie, stabilność zarówno w środowisku kwaśnym i zasadowym oraz możliwość długiego przechowywania.
Warto jednak pamiętać, iż ze względu na inne właściwości chemiczne stewia nie „zachowuje” się jak cukier: nie karmelizuje się i nie fermentuje. Nie można jej zatem zastosować do ciasta jako pożywki dla drożdży czy jako elementu klejącego, tak jak używa się karmelu.
Ze względu na bardzo wysoką słodycz, słodzika ze stewii używa się w kuchni w niewielkiej ilości. Co więcej ma on w zasadzie zerową kaloryczność.
ZALETY:
- obniża kaloryczność posiłków i napojów
- bezpieczna dla osób z cukrzycą typu II
- nie zwiększa rozwoju próchnicy zębów
- nie zwiększa apetytu
- stewię może uprawiać w doniczce – jesienią liście stewii stają się słodsze, więc zbiór najlepiej przeprowadzić możliwie późno
3. Miód
Nie muszę go chyba nikomu przedstawiać. Jedni lubią, inni nie. Miodem można posłodzić herbatę, jogurt, nadając mu fajny smak oraz zjeść np. grzankę na słodko. Jednak kiedy mówimy o zdrowym miodzie, mam na myśli nie ten z marketu, który jest pseudo miodem nafaszerowanym gównami, tylko o tym z pszczelarni.
Wysoko przetworzony przez pszczoły, ma więcej kalorii niż biały cukier. Jednakże zawiera pewne minerały i enzymy, a więc nie zaburza równowagi mineralnej organizmu w takim stopniu jak cukier. Głównym składnikiem miodu są cukry – fruktoza i glukoza, które są bardzo dobrze przyswajalne przez ludzki organizm. Miód zawiera również niewielkie ilości składników mineralnych – wapnia, fosforu, żelaza, magnezu, potasu, fluoru, kobaltu i jodu. Żelazo z miodu jest przyswajalne w około 60% i wykorzystywane do produkcji hemoglobiny.

To by było na tyle dzisiaj. Nie jest tego za dużo, jednak są to najpopularniejsze produkty, łatwo dostępne w sklepach. Mam nadzieję, że wpis wam się podobał. Do napisania! ♥

7.05.2014

Zabierz się za siebie, czyli motywacyjny kop w tyłek

Hej kochani! Dzisiaj bez większy wstępów, ponieważ dzisiejsza notka najprawdopodobniej będzie dość długa, jednak niewątpliwie potrzebna i przydatna. Cóż, tak mi się wydaje. No to lecimy! ♥
JESZCZE NIE ZABRAŁAŚ SIĘ ZA SIEBIE?
Patrzysz na siebie w lustrze i nie lubisz tego, co widzisz? Patrzysz z zazdrością na inne dziewczyny i chciałabyś wyglądać tak, jak one? Zmień to! Już dzisiaj. Nie od przyszłego tygodnia, nie! Lato nie będzie na ciebie czekało. Rozpocznie się ono za 51 dni! Mało? Może trochę. Jednak dzisiejszy dzień jest lepszy na rozpoczęcie zmian, niż następny.
Nawet w przeciągu tych 50 dni możesz osiągnąć zadowalające efekty. Może nie koniecznie od razu w 100% osiągnąć swój cel, ale możesz być na dobrej drodze. To już coś!:) Przez te 50 dni możesz schudnąć kilka kilogramów i czuć się lepiej w kostiumie kąpielowym oraz we własnym ciele.
BRAK MOTYWACJI? MASZ TU TROCHĘ ODE MNIE! ☺
Chcesz być chuda? Dobrze czuć się we własnym ciele? ZAWALCZ O TO! 
Zrób to dla ciała, które zawsze chciałaś. Nie gwarantuję, że będzie łatwo, ale co jest łatwe w życiu? Kiedy postawisz sobie cel, dąż do niego za wszelką cenę. TY. Nikt inny nie osiągnie twojego celu za ciebie. Nie przestawaj, kiedy robi się ciężko, przestań, kiedy osiągniesz swój cel. Będzie dużo pokus, przed tobą wiele ciężkich decyzji i wyrzeczeń, trudne dni, chwile zwątpienia i cheć poddania się, jednak… Kiedy osiągniesz swój cel,zrozumiesz, że BYŁO WARTO! 
Pamiętaj, aby NIGDY SIĘ NIE PODDAWAĆ. Nie ważne co by się działo. Wielkie rzeczy wymagają czasu. Nie od razu Rzym zbudowano, prawda? Nie przytyłaś te 10 kg w jeden dzień i nie schudniesz tyle w 1 dzień. Uświadom to sobie. 
Zrozum, że budząc się rano, masz dwa wyjścia: kontynuować życie ze swoimi marzeniami, lub zacząć je spełniać. Co wybierasz? Dla mnie to oczywiste. Przestań marzyć, zacznij spełniać swoje marzenia. 
Pomyśl sobie, że za rok od tego dnia, będziesz wdzięczna, że podjęłaś walkę o wymarzone ciało właśnie dzisiaj! Twoje ciało ci za to podziękuje na milion różnych sposbów. 
Kiedy minie jeden dzień, dwa dni, tydzień…. Może nie będziesz jeszcze u celu, ale będziesz krok bliżej niż byłaś wczoraj. 
Naucz się cieszyć każdym swoim małym sukcesem. Bądź z siebie dumna, spraw, abyś mogła być z siebie dumna. Ciesz się z każdego zgubionego kilograma, lub centymetra, bądź z siebie dumna, kiedy odmówisz jakiejś słodkości, dziel się pozytywną energią z ludźmi! 
Podczas ćwiczeń, nie myśl o tym, jak trudne one są. Pomyśl o tym, jak dzięki nim będziesz wyglądała. O tym, jak cudownie będziesz się czuła, kiedy skończysz trening. O efektach, jakie te ćwiczenia przyniosą. Zdaj sobie sprawę, że kończąc ten trening, będziesz o krok bliżej do wymarzonej figury.
MĘCZĄ CIĘ POKUSY? DAMY SOBIE RADĘ I Z TYM PRZEKLEŃSTWEM! 
Kiedy ktoś proponuje ci ciastko lub chipsy, przypomnij sobie o tym, jak chciałabyś wyglądać. Najlepiej ustaw sobie na tapetę w telefonie zdjęcie jakiejś szczupłej dziewczyny i pomyśl sobie: ‘Czy naprawdę chcesz to ciastko?’
Naucz się odmawiać. Naucz się mówić NIE. 
Naucz się odróżniać głód od nudy. Kiedy czujesz się głodna, zajmij się czymś. Szukaj rozproszenia. 
Pamiętaj, że dyscyplina to wybór między tym, co chcesz w tej chwili, a tym, o czym marzysz całe życie. 
Pamiętaj, że żadne jedzenie nie smakuje tak dobrze jak bycie szczupłą!
JAK ZDOBYĆ MOTYWACJĘ? PORADY:
- Odwiedzaj mojego bloga, który podobno bardzo motywuję. Kochani, bardzo wam dziękuję, że tak uważacie, naprawdę dla mnie to wiele znaczy. Czuję, że wiele z was mi zaufało i to jest naprawdę najlepsze uczucie na świecie. Nawet nie wiecie jak wyjątkowa się czuje, kiedy czytam wszystkie miłe słowa od was! ♥
- Odwiedzaj zszywka.pl, pinterest.com, weheartit.com - na tych stronach znajdziesz pełno motywacji
- Stwórz swój własny folder na pulpicie z motywującymi cytatami i obrazkami, przeglądaj je, kiedy będziesz miała chwilę zwątpienia
- Ustaw motywującą tapetę na pulpicie lub telefonie
- Zapisz powody, dla których zaczęłaś się odchudzać. Czytaj je za każdym razem, kiedy będziesz miała gorszy dzień, a motywacja wróci
- Znajdź osobę, która będzie cię wspierała
Myślę, że to by było na tyle. Mam nadzieję, że ta notka wam pomoże i będzie was motywowała do działania. 
PS. KILKA MYŚLI I CYTATÓW W TYM POŚCIE ZNALAZŁAM NA ZSZYWCE I WE HEART IT.
Kończę na dzisiaj i do napisania! ♥
Much love! xx

3.05.2014

Podsumowanie kwietnia

Cześć kochani!
Pytaliście się mnie, czy zrobię podsumowanie kwietnia, więc oto jestem!:)
Co ćwicyczyłam w kwietniu?
Robiłam 30 dniowe wyzwane z Mel B, ale wersję zmodyfikowaną. Dorzuciłam więcej cardio, biegałam i jeździłam na rowerku. Poniżej możecie zobaczyć jak wyglądał mój cały miesiąc jeśli chodzi o ćwiczenia.

Dni bez słodyczy. Moim założeniem było mieć ich 25, ale cóż, przez święta i ogólnie przez to, że przez jakiś czas sobie odpuściłam, dni bez słodyczy jest niestety tylko 20.
Wymiary:
Brzuch: 75 cm (-1cm)
Boczki: 80 cm (-1cm)
Udo: 55 cm (-1cm)
Talia: 70 cm (bez zmian)
Szału nie ma, szczególnie z poprzednim miesiącem, ale jest 3 cm mniej, cóż, plus minus, bo z tą miarką też jest różnie. Ważne, że jest jakiś progress.:)
Waga:
31.03 - 56,5 kg
27.04 - 55,5 kg
1 kg w dół, czyli tak jak w marcu.

PLANY NA MAJ:
- Dużo cardio + 21 dni A6W
Tak, zdecydowałam, że skuszę się na A6W, mimo tego, że wcześniej podchodziłam sceptycznie co do tych ćwiczeń. Efekty są po tym podobno bardzo widoczne i na to liczę, nawet jedynie po 21 dniach. Brzuch jest moim największym kompleksem i dokąd zaczęłam się odchudzać, właśnie brzuch schudł mi najmniej. Tłuszczu na nim i tak nie mam dużo, także liczę, że dzięki A6W jego wygląd się poprawi. Nie zamierzam robić całych 42 dni, bo po prostu nie czuję takiej potrzeby no i wiem, że ćwiczenia mi się znudzą, bo podobno całość po jakimś czasie robi się bardzo monotonna. Zaczynam 5 maja i będę robiła do 25 maja. Po skończeniu ćwiczeń na pewno napisze podsumowanie i pokażę efekty.
- Pohamować głód na słodycze
O tak, ja mam z tym naprawdę duży problem. Postanowiłam, że od maja wprowadzę sobie taki nowy system. Przez 6 dni w tygodniu, czyli w dni szkolne i w sobotę nie jem żadnych słodyczy, ani fast foodów, a jeśli wytrwam te 6 ni, w niedzielę będę mogła pozwolić sobie na jakąś małą przyjemność. Wiem, że nie jestem psem i nie powinnam nagradzać się jedzeniem, jednak u mnie to nie będzie działało w ten sposób. Jest to dla mnie jakaś alternatywa, żeby po prostu było mi łatwiej.
- Więcej gotować
Naprawdę. Teraz mam dużo czasu, ponieważ jest po testach, ięc nic nie stoi na przeszkodzie.
- Więcej biegać
To by było na tyle. A Wy, jakie macie plany na maj? Jakieś postanowienia? PAMIĘTAJCIE, ŻE DO WAKACJI ZOSTAŁO JEDYNIE 55 DNI! Jeśli jeszcze się nie zabrałaś za siebie, czas najwyższy!
Całuję! x

2.05.2014

Stwórz swój zeszyt odchudzania

Cześć kochani!
Mamy maj, czujecie to? Jeszcze tylko 2 miesiące do wakacji! Jejku, ale to szybko leci. Dzisiaj mam dla was taki mini poradnik: Jak zrobić swój zeszyt odchudzania? Mam nadzieję, że wpis was zainspiruje i zaciekawi:)
Mój zeszyt wygląda tak
Na okładkę zwykłego zeszytu nakleiłam białą kartkę papieru, wydrukowałam kilka inspirujących i motywujących obrazków, po czym przykleiłam je. Na sam koniec, żeby całość była trwalsza, zakleiłam wszystko taśmą klejącą.:)
Lecimy dalej i wchodzimy do środka zeszytu! :D
Każdy miesiąc rozpoczynam narysowaniem takiego jakby kalendarza, gdzie zapisuję wykonane ćwiczenia w dany dzień. Jak widzicie, 1 maja został zakreślony zielonym kółkiem, co oznacza, że w całości trzymałam się diety, ćwiczyłam itd. 2 maja zakreślony jest pomarańczowym kółkiem, co oznacza jakieś odstępstwo od diety lub brak ćwiczeń. W tym wypadku było to odstępstwo od diety, przyznaję się bez bicia. W swoim zeszycie używam jeszcze jednego oznaczenia, mianowicie czerwonego X, którego używam, kiedy totalnie zwalam jakiś dzień. Dzięki takim oznaczeniom, widzę czarno (no nie czarno, kolorowo) na białym jak wyglądał mój tydzień.
Jak widać, kolejna strona to takie zebranie najważniejszych informacji. Są moje wymiary z dwóch terminów, jeden jeszcze nie uzupełniony. Jest waga co tygodniowa. Na samej górze zawsze robię taki kalendarz, gdzie koloruje każdą kratkę, oznaczającą dzień bez słodyczy. Niżej są dwa mini kalendarze, gdzie będę zapisywała dystans jaki przebiegłam/przejechałam.
Tutaj zapisuję swój dzienny jadłospis, czasami zapisuję też ile herbaty i wody wypiłam.
Jeśli jeszcze nie złożyłaś takiego zeszytu to bardzo cię do tego zachęcam. To świetny sposób żeby wszystko dotyczące diety i ćwiczeń było zorganizowane i tak dalej. Zapisywanie wszystkiego co się je także bardzo pomaga, ponieważ pozwala później eliminować błędy. :)
Mam nadzieję, że wpis przypadł wam do gustu.
Jutro dodam kolejną notkę i będzie to PODSUMOWANIE KWIETNIA! :)
Do napisania! x