18.04.2014

Jak nie przytyć w święta?

Hej kochani! Wiem, że dawno nie było żadnej notki, wybaczcie. Teraz mam wolne, w końcu przerwa świąteczna, zaraz po niej testy, więc będę miała więcej luzu.
Dzisiaj rano zastanawiałam się nad tym, o czym mogę napisać i przypomniało mi się, że przecież już w niedzielę Wielkanoc! I wpadłam na pomysł, że napiszę kilka rad na temat JAK NIE PRZYTYĆ W ŚWIĘTA?
Wszyscy wiemy, że święta, czy to Boże Narodzenie czy Wielkanoc, są okresem, kiedy je się dużo, bez umiaru, a później na wagę wskakują zbędne kilogramy. Jak tego uniknąć?

image

1. Nie jedz tłustych potraw, a jeśli już, to małe porcje. 
2. O ile to możliwe, jedz ciemne pieczywo lub w ogóle go nie jedz
3. Nie jedz potraw z majonezem. Jest on cholernie tuczący.
4. Najpierw jedz to, co mało kaloryczne (np. jajka). W ten sposób nasycisz się tego typu produktami, a na kaloryczne smakołyki będziesz miała mniejsza ochotę

image

5. Pij w trakcie jedzenia drobne łyki wody, to przyspieszy uczucie sytości.
6. Nakładaj sobie małe porcje poszczególnych dań, np. po łyżce, co pozwoli Ci spróbować wszystkiego po trochu bez efektu przejedzenia. 
7. Używaj małego talerza. W ten sposób, nakładając nie za dużo jedzenia, będziesz miała wrażenie, że jest go dużo. Pamiętaj, ze często jemy oczami, a je łatwo oszukać :)
8. Jeśli będziesz jadła żurek, zjedz go bez białej kiełbasy, a z jajkiem
9. Jedz 5 posiłków dziennie. 3 większe, 2 mniejsze. Nie siedź noonstop przy stole, nie bierz przykładu ze swoich rodziców, dziadków czy cioć. Patrząc się na jedzenie, będziesz cały czas głodna i cały czas coś będzie się pojawiało na twoim talerzu
10. Nie zapominaj o aktywności fizycznej! Ja, z racji tego, że u babci nie będę miała miejsca na ćwiczenia, stwierdziłam, że będę biegała. W niedzielę i poniedziałek wybiorę się na długi bieg brzegiem morza. Już nie mogę się doczekać:)

image

Mam nadzieję, że moje rady wam pomogą. Ja na pewno będę się do nich stosować, bo nie mogę pozwolić na to, aby przybył mi jakiś nowy kilogram, tym bardziej, ze moja waga  W KOŃCU ruszyła w dół. Po ponad 2 tygodniach z 56,5 kg zrobiło się 55,9! Strasznie się cieszę! :)
Następny wpis dodam w niedzielę! ♥
Dziękuję wam za miłe słowa, za wszystkie pytania, na które odpowiadam z radością i ogólnie za to, że czytacie moje wpisy. Jesteście najlepsi! 
Wesołych Świąt! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz